tag:blogger.com,1999:blog-9898363652132509152024-03-08T08:33:16.480-08:00seems like yesterdaymarengahttp://www.blogger.com/profile/17914295868934340805noreply@blogger.comBlogger14125tag:blogger.com,1999:blog-989836365213250915.post-26821000105771808092014-03-16T11:44:00.001-07:002014-03-16T11:44:10.791-07:00miłość. Wracam tu. Wracam, kiedy tego potrzebuje. Wracam, kiedy jest źle i nie wiem co ze sobą zrobić, kiedy czuje się zbyt mała dla problemu i kiedy mój świat się zmienia. Każdy ma swoje miejsce, do którego wraca, szukając ukojenia i rozwiązań. Czuje się bezsilnie, wiedząc, że do rozwiązania problemu jest potrzebny czas. Cierpliwość to cecha bardzo znacząca, aczkolwiek ja jej nie posiadam i chyba już jej nie nabędę. Nie da się uniknąć popełniania błędów, bo są one wpisane w nasze życie, możemy ewentualnie omijać poprzednie. Zazwyczaj wszystkie moje teksty są motywujące do pozytywnego myślenia i indywidualnej refleksji. Ten będzie podobny,aczkolwiek chce jednak uświadomić coś każdemu, kto to czyta. Uporządkowana hierarchia wartości życiowych u każdego człowieka jest najważniejszym elementem w całym życiu. Religia, praca, rodzina czy zabawa. Wszystko ma swoje wartości. Pomijając religię, czynnikiem budującym fundamenty jest miłość. Co to za życie bez miłości? Potrzeba przytulenia drugiej osoby jest rzeczą wpisaną w ludzki umysł. Potrzeba zrozumienia przez drugiego człowieka i czucie się tym.. tym najważniejszym. Być komuś potrzebny i mieć kogoś, bez kogo życie nie miałoby już sensu. Nie lubię słowa "przyzwyczajenie". Myląc je z potrzebą, popełniamy znaczący błąd. Brnąć dalej w związek, który opiera się jedynie na wspólnym mieszkaniu, dzieciach czy kredycie - to nie miłość. Nie ma żadnych wymówek, trzeba żyć tak, by być szczęśliwym,a nie uwięzionym w pułapce.<br />
"Chciałabym umrzeć z miłości." Ja to czuje, czuje coś, czego nie czułam nigdy. Czuje to przez ostatnie 10 miesięcy. Jego zapach, dotyk, słowa, które wypowiada - kurcze, on potrafi uzależniać. Brakuje mi go w każdej sekundzie,kiedy nie ma go przy mnie. Chce czuć się tak całe życie, niech się to już nie zmienia. Jednak trzeba brać pod uwagę kruchość tych uczuć. Im są mocniejsze, tym bardziej można ulec rozpaczy. Jeden mały błąd może zaboleć. Zdążyłam się za nim stęsknić, choć widzieliśmy się zaledwie kilkanaście godzin wcześniej. Cisza jest najgroźniejszą bronią. Niepewność, żal i bezsilność. Czuję strach przed jutrem, przed przyszłością. Nie wiem czy mogę sobie ufać. Czy to możliwe, że ufam komuś bardziej niż sobie? Miłość sprawiła, że boje się nieznanych mi ruchów. Boje się, że mogę postąpić wbrew moim przekonaniom.<br />
Na dziś kończę. Muszę odpocząć. Jeszcze tu zawitam. Wy też tu zawitajcie, jeśli macie słabszy dzień, czytajcie posty. Pomoc to najlepsza rzecz, przez którą czuje się doceniona. Pozdrawiam.marengahttp://www.blogger.com/profile/17914295868934340805noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-989836365213250915.post-47467328316805842102013-05-24T13:29:00.000-07:002013-05-24T13:29:11.770-07:00łapie chwile.Śmierć to taka fatalna sprawa. Coś jest, a później tego nie ma. Cześć naszego życia, z którą nie zdołamy się pogodzić. Dlaczego tak jest? Może dlatego, że nie wiemy, co nas czeka. Boimy się ciemności, która może nas otoczyć, dlatego płaczemy. Wiemy, że nie dowiemy się prędko, gdzie znajduje się bliska nam osoba po śmierci. Możemy tylko wierzyć. Patrze na całe te życie w bardzo specyficzny sposób. Staram się przyglądać sobie i temu co mnie otacza, stać obok mojego życia, dokonywać wyborów i czekać z zaciekawieniem na ich skutek. Najczęściej to co dzieje się innym, jest dla nas czymś dziwnym, czasami nawet przerażającym. Każdy jest inny, ale przecież taki sam. Każdy ma serce, umysł, zmysły i charakter. Każdy ma wygląd, chodź nie ma dwóch ludzi takich samych. Dążymy do czegoś tak na prawdę nie widząc prawdziwego sensu w tym. Życie upływa nieubłaganie i nie zmienimy tego. Powinniśmy uczyć się, szukać pracy, miłości, przyjaźni.. Jaki jednak jest w tym główny cel? Dużo osób podąża tym samym tropem. Wszyscy tak robią, więc ja też muszę czy jest mi to po prostu potrzebne? Jestem osobą impulsywną. Robię różne szalone rzeczy, można by nawet rzecz, że jestem prawdziwą wariatką. Działam pod wpływem chwili, emocji i tego jak się w danym momencie czuje. Często nie obchodzi mnie nic, tylko dana chwila, dani ludzie i wtedy to nazywam szczęściem. Korzystać z życia to coś wspaniałego. Wiem, że nie po to jest takie coś jak bycie szczęśliwym, żeby to zmarnować. Jest tyle grzechów, które ludzie popełniają, ale przecież każdy je popełnia. Trzeba w życiu robić tak, żeby być szczęśliwym.<br />
Drugą sprawą nie wiem czy nie ważniejszą i wspanialszą.. jest dawać komuś szczęście. Łapać życie w garściach i jednocześnie dawać je innym, czy to nie jest szczyt wszystkiego? Przynajmniej nie krzywdzić innych w pogoni za szczęściem, to już na prawdę dużo. Uwielbiam pomagać innym, ktoś mnie tego nauczył. Czerpania radości z tego, że ktoś uśmiecha się dzięki właśnie mnie. Niby każdy taki sam, a inny - właśnie o to w tym wszystkim chodzi. Trzeba wymieniać się swoimi doznaniami, doświadczeniami, teoriami. Można się w ten sposób wiele nauczyć. Niektóre chwile warte są nawet tego życia i nienawidzę patrzeć na ludzi, którzy bez żadnego wyrazu twarzy. Marnują sobie w ten sposób życie. Chciałabym Wam przekazać taką energię, która pozwoliłaby przemyśleć Wam kilka spraw. Bez względu na sytuacje w jakiej jesteście, bez względu na samopoczucie, bez względu na to, czy ktoś Was zranil i bez względu na to, czy właśnie odeszła Wam bliska osoba, łapcie chwile. Uśmiechajcie się i uśmiechem zarażajcie innych, to przecież piękne. Życie jest tylko jedno i każdy przeżyje je jak tylko będzie chciał, a jest milion rzeczy, których jeszcze nie poznaliście i milion doznań, których jeszcze nie doznaliście. Nawet smutek to jedno z tych doznań, najważniejsze to pokonać go godnie. Trzymajcie Się! WIKI.marengahttp://www.blogger.com/profile/17914295868934340805noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-989836365213250915.post-87820663628074356712013-03-16T12:23:00.003-07:002013-04-23T07:16:56.306-07:00wybory<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<br />
"Świat wypadł mi z moich rąk." Ile te słowa mogą znaczyć i co oznaczają dla każdego. Każdy indywidualnie postrzega świat, inne wartości, inne problemy, można by rzecz, że każdy żyje w swoim własnym świecie. Z jednej strony to przykre, bo w stu procentach najlepiej rozumiemy się my sami. Z drugiej strony jest to piękne, bo gdy spotkamy na swojej drodze kogoś, kto nas w jakikolwiek sposób zainteresuje, chcemy poznać jego świat. Chcemy poznawać go w całości. Każdy szczegół, każdy gest, słyszeć wszystkie słowa, które wypowiada. Zamykając oczy, pomyśleć o tym, co teraz robi, czy również zamknął oczy i myśli teraz o mnie. Myśleć, czy też czuje w tym momencie to co ja. To uczucie, większości bardzo znane, nie zawsze jest przyjemne. Coś nas przyciąga, ale wiemy, że nie możemy tego uzyskać do końca. Mamy tylko świadomość, że coś jest nie tak i traktujemy kogoś inaczej niż wszystkich. A co jeśli na swojej drodze spotkamy paru ciekawych ludzi, którzy nas interesują? Co jeśli chcemy mieć wszystko, a nie zyskamy przez to nic? Brak zdecydowania, niechęć do zmian. Wciąż zadaję sobie pytanie, dlaczego czas ułożył się w taki sposób, że poznaliśmy kogoś zbyt późno. Ta myśl, że może nie jest jeszcze tak źle, lecz to nadal niepewność.<br />
<i>Zawsze genialny, idealny on, zapatrzona w niego jak w obrazek zawsze była ona. </i>Był dla niej dobry, jednak nie zawsze. Wiedziała, że ma wady, ale nie zwracała na nie kompletnie uwagi, nie przeszkadzało jej to. Była zauroczona, szczęśliwa, zakochana, bardzo zakochana. Z czasem albo ona otworzyła szerzej oczy, albo on pogłębił swoje wady. Jednak dalej byli zakochani. Kto by pomyślał, że na jej drodze z zainteresowaniem spojrzy na kogoś, kogo zna już dosyć sporo czasu. Zna wszystkie jego wady, jest ich świadoma. Przyciągają się. Jednak nie mogę się przyciągnąć, bo to niedorzeczne. Tyle niekorzyści, tyle strat i kłopotów, ale mniej zainteresowania tym,co było. Zamyka oczy i widzi właśnie to, o czym pisałam na początku. Pragnie, by wykorzystać każdą chwilę z nim w stu procentach, obserwując go. Ukradkiem, nie spuszcza go z oczu, jednak widzi, że on robi to samo. Są świadomi tego, co się dzieje, jednak wiedzą też, że to niewykonalne. Mając zbyt dużo uczuć w sobie, jest nieszczęśliwa, nie mając go, przestanie być szczęśliwa w ogóle. Nie wie co robić. W głośnikach słychać Happysad - Tak mija czas. Wsłuchuje się w tekst piosenki, jest dokładnie w takim stanie. Co ma zrobić bohaterka? Jakimi celami powinna się kierować? Co warto stracić, by coś dostała w zamian? Co ma zrobić, by znowu stwierdzić, że miłość jest piękna. Odruchy każdego człowieka byłyby inne, jestem ciekawa odmienności Waszych zdań.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span><br />
<span style="font-size: large;">Notka jak zawsze ciężka i trudna do zrozumienia, trzeba ją poczuć, by móc ocenić. Doceniam wszystkie Wasze oceny, komentarze oraz opinie. Na tym ostatnim najbardziej mi zależy. Trzymajcie się!</span><br />
<br />
<br />marengahttp://www.blogger.com/profile/17914295868934340805noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-989836365213250915.post-89897771351532313272013-03-01T09:05:00.002-08:002013-04-23T07:17:25.290-07:00Witajcie! Po długim czasie przerwy. Przerwy czasami są potrzebne - na pewno sami o tym wiecie, przerwy we wszystkim. Niepotrzebnie zaniedbałam bloga, bo przecież tak bardzo Was lubię i Wasze komentarze. :)<br />
Jakie mam dziś myśli? Aktualnie myślę jedynie o odpoczynku po całym tygodniu. Fakt faktem, nie uczę się na same piątki.. szczerze mówiąc, mało co się uczę, ale tak czy siak jest to męczące. Ostatnio zaś spięłam się i trochę chce podciągnąć się w nauce! Jedynie matematyka chodzi za mną jak czarny cień z piekła. Pomyśleć,że jeszcze rok temu uwielbiałam ten przedmiot.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Ostatnio sobie myślałam, ile osób jest leniwych. Ile osób siedzi z dupą i nic kompletnie mu się nie chce. Najczęściej chodzi o naukę, ale nie tylko. Myślałam o ludziach, a dopiero na końcu pomyślałam o kimś konkretnym. Kurcze, dopiero na końcu pomyślałam osobie. Czemu? Może dlatego, że każdy z nas chce w jakiś sposób oszukać sam siebie, bronić to, co robi. Stwierdziłam, że nie chce tak żyć - nic nie robiąc. Na lenistwo będę miała jeszcze czas, a teraz? Teraz chce łapać chwile. Nie chodzi mi tylko o naukę. Jest tyle rzeczy, które można zrobić,ale nam się po prostu nie chce. Lubię mieć tą satysfakcję, jak coś mi się uda, pójdzie po mojej myśli, pomyślę "udało mi się, było ciężko,ale dałam radę, w końcu kto by dał jak nie ja sama!". Mogę poćwiczyć, wyjść na spacer, pobiegać, coś w końcu zrobić! Coś co mi da jakieś rezultaty, a zwłaszcza dobre samopoczucie. Większa połowa na pewno rezygnuje zanim w ogóle za coś się zabierze. To duuuży błąd! Trzeba PRZESAĆTA WSPÓŁZAWODNICZYĆ Z INNYMI, ZACZNIJ WSPÓŁZAWODNICZYĆ Z SAMĄ SOBĄ. BĄDŹ NAJLEPSZĄ WERSJĄ SAMEJ SIEBIE.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />marengahttp://www.blogger.com/profile/17914295868934340805noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-989836365213250915.post-81707698596950981272013-02-06T13:58:00.003-08:002013-04-23T07:18:06.530-07:00rozumom mówimy stop! - uczuciadwudziesta druga dwadzieścia dwa.<br />
<div>
Długo myślałam o czym chcielibyście przeczytać, przez co jesteście tam nad postem i obserwujecie mnie, bo wierze, z całego serca wierzę, że są takie osoby. Wiara czyni cuda,a cud motywuje mnie do wiary w siebie, dzięki Wam! Im jest Was więcej, tym jest trudniej. Przed każdą notkę myślę, że tym razem nie podołam Waszym wymaganiom, ale po komentarzach twierdzę, że nie jest tak źle. Dziękuję, dziękuję bardzo, bardzo!</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br />
<br />
<br />
<br />
Kiedy piszę posta, zajmuje mi to trochę czasu. Zawsze słucham muzyki, pisząc, zawsze. Najczęściej w kółko słucham jednej piosenki, aż do ostatniego słowa napisanego w danym miejscu. Dlaczego? Hm, lubię od początku do końca być w jednym stanie, który sprawia, że w danym momencie czuje się dobrze, źle, wesoło, ponuro, obojętnie czy jak szaleniec. Muzyka to dobra sprawa. </div>
<div>
Zawsze sugerowałam i sugeruje się dalej, że ludzi z pasją ,są godni jakiegokolwiek szacunku. Zaangażowanie to coś na prawdę fajnego. Z jednej strony zazdrościłam im tego. Też chciałam być postrzegana tak, jak spostrzegam innych. Długo się zastanawiałam co jest taką moją pasją, małą czy dużą - czy w ogóle jakąś mam? Nic nie przychodziło mi do głowy. U mnie nie ma takiego czegoś jak wielka miłość do sportu, aktorstwa czy muzyki. Choć szukałam czynnie na prawdę uwierzcie mi, to bez wielkich rezultatów, więc zaczynałam próbować. Szukać czegoś, co sprawi, że będę chciała strasznie zaangażować się czymś i mieć jakiś plan na każdy następny dzień. Zawsze trzeba przecież na coś czekać, przejmować się czymś i cieszyć się z sukcesów. To sprawia, że istnieje takie coś jak radość. Ta radość powstaje również ze smutku. Nie, nie piszę głupot. Im więcej smutku, tym później słońce może wzbić się wyżej. Trzeba upaść, żeby wiedzieć i docenić, co to znaczy być na samym szczycie. Wracając do głównego,przewodniego tematu. Czy każdy odnajduję swoją pasję w muzyce, filmie czy sporcie itp? Doszłam do wniosku, że nie. Jeśli coś daje człowiekowi szczęście, zależy mu na czymś lub na kimś i angażuje się w coś, przejmuje się, cieszy, wie co to radość i smutek to można rzec, że niczego mu nie brakuje. W czym można odnaleźć swoją drogę przewodnią? W miłości albo w przyjaźni? A dlaczego nie! To, co najbardziej sprawia, że czuje się w jakiś sposób spełniona to miłość, nie brakuje mi niczego i ja wiem, że nie muszę szukać zbędnych, sztucznych "pasji", które dobieram sobie, by po prostu jakieś mieć. Dla mnie pasją jest spędzanie z kimś czasu, bo sprawia mi to ogromną i największą przyjemność. Nie będę żyła na pokaz, żeby pokazać innym, że nie jestem nudna i mam pełno zainteresowań,nie. Dla kogoś innego jego własną pasją może być wychodzenie z psem, pójście na zakupy z koleżankami czy też samotny wypad do biblioteki, bo właśnie to go odpręża i relaksuje. Najważniejsze jest to, co się ma w sercu i czy rozum bierze pod uwagę to, co się czuje. Jeśli robi się coś na siłę, to jest to dla mnie marnowanie bardzo cennego czasu. Uczucia to taka rzecz, bardzo potrzebna z resztą człowiekowi, która podpowiada jakie kroki robić. Pomimo buntu "rozumu", często z resztą silnego,który sprawdza, ze rezygnujemy z rzeczy, które kochamy, powinniśmy kierować się uczuciami. Nie ważne co pomyślą inni, czy jesteś taka i taki. To jest nieważne, kiedy te właśnie uczucia w pewnym momencie powiedzą Ci, że jesteś szczęśliwa, że pokonałaś lęk i zrobiłaś to, o czym zawsze marzyłaś. A może właśnie u Ciebie jest na odwrót? Może wiesz co z sobą zrobić i doskonale znasz swoją pasję,ale z jakiegoś powodu tego nie robisz. Jeśli jest to możliwe i masz szanse, to doceń to i nie rezygnuj ze swoich marzeń czy chęci, które dusisz w sobie. Otwórz się na świat i rób to, co chcesz Ty, tym bardziej jeśli ta rzecz nie ingeruje w życie innych. Radość to na prawde fajna sprawa. :) Skoro już siedzisz i to czytasz, pomyśl przez chwilę - co chciałabyś zrobić i co sprawiłoby, że się czuje, że żyje? (bardzo miło jakbyście napisali o czym pomyśleliście w komentarzu - jestem ciekawa!) I zrób to, nie czekaj ani chwili. (I czy to zrobiliście tym bardziej!) Lepiej żałować, że nie wyszło, niż żałować, że się nie spróbowało. Uczucia i to co macie tam głęboko w serduchu jest najważniejsze, pamiętajcie o tym. :) </div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div>
<br /></div>
marengahttp://www.blogger.com/profile/17914295868934340805noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-989836365213250915.post-27064097553171841172013-01-25T13:41:00.001-08:002013-04-23T07:19:11.709-07:00To miłość, ta prawdziwa<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Na dziś krótka historia, opowiadanie. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
:)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<br />
Była ósma rano. Jego wzrok spoglądał na mnie, kiedy otworzyłam jeszcze zaspane oczy. Uwielbiałam to uczucie. Każdego ranka budziłam się przy jego boku i nawet przez chwile się nie wahałam, że to najcudowniejsza chwila jaką przyjdzie mi przeżyć. Mówiłam to sobie każdego ranka. Nie brakowało mi niczego, jednak tego dnia w jego oczach zauważyłam dziwną odmienność. Nie patrzył na mnie tak jak zawsze, nie patrzył na mnie tak jak na wszystko inne. Patrzył na mnie jakby jutra miało nie być, jakby tak chwila była ostatnią chwilą i docenia ją bardziej niż zwykle. Jakby wiedział, że niedługo będziemy mogli zatęsknić za tą chwilą. W jego oczach było widać szczęście, ale też pewien strach. Znałam ten wzrok. Kiedyś już go widziałam. Wcale mnie to nie uspokoiło, bo nie były to miłe wspomnienia. Niewiedza sprawiała, że nie czułam się komfortowo, chciałam wiedzieć czy coś się stało. Oczywiście zaprzeczył, nie zdziwiło mnie to, ponieważ zawsze ciężko z niego cokolwiek wyciągnąć. Moja wyobraźnia zaczęła działać. W mojej głowie była tylko jedna myśl - zdradza mnie, to pewne. Myśląc tak, powinnam zrobić mu awanturę i spakować jego rzeczy. Jak miałabym to zrobić jeśli nie miałam pewności?<br />
- Jestem z Tobą bardzo szczęśliwy,wiesz? - powiedział, kiedy widział, że zaczynam wymyślać sobie różne historie. Przecież znał mnie tak jak nikt.<br />
- Wiem. Ja z Tobą też. - odpowiedziałam.<br />
Moje podejrzenia minęły. Jestem straszną histeryczką, ale chyba jak każda kobieta, której na czymś zależy, martwi się o coś. Zostawiłam całe te podejrzenia i po prostu wtuliłam się w niego,a on objął mnie w pasie.<br />
Bardzo go kocham - pomyślałam w momencie, kiedy czułam jego ciepło. Uwielbiałam to. Był dla mnie wszystkim na świecie. Nic nie dawało mi tyle szczęścia, jak jego ciepłe dłonie, w których trzymał moje dłonie. Często leżeliśmy, nic nie mówiąc, przyglądając się naszym dłoniom. Wnikliwie obserwowałam każdy ruch i zawsze na nowo dotykiem poznawałam jego dłonie. Czułam się taka lekka i delikatna. W takich chwilach miałam pewność, że wiem co to miłość. On był moją miłością, był wszystkim co miałam i czego potrzebowałam. Nie obchodziło mnie nic, oprócz jego osoby. Nasze szczęście było widać na kilometr.<br />
Czas było wstawać. Na śniadanie do łóżka nie miałam co liczyć, to ja byłam tą połówką od "kuchennej roboty". Nie przeszkadzało mi to, lubiłam gotować. W radiu leciał kawałek, który wielbiłam <i>Rihanna -We found love</i>, gdy zaczynałam robić kanapki. Oczywiście nie obeszło się bez śpiewania, nie znając dokładnie tekstu.<br />
- Przestań śpiewać jak nie znasz tekstu, wiesz, że nie lubię tego! - powiedział, udając poważnego.<br />
By go trochę podrażnić zaczęłam śpiewać głośniej swoim cienkim, fałszującym głosem. Znałam już tą jego minę, kiedy do mnie podchodził, która mówiła sama za siebie. W jego oczach było widać jego myśli - "sama się o to prosiłaś". Zaczął mnie gilgotać pod żebrami, jak zawsze śmiałam się w niebo głosy i przepraszałam. Włosy miałam potargane, a ręce ubrudzone od jedzenia. Niestety ciągłe przeprosiny nie dawały skutku. Podniósł mnie i okręcił dwa razy wokół własnej osi. W końcu, gdy uwierzył, że już nie będę, delikatnie stawiając mnie na ziemię, pocałował mój dołeczek w policzku. <i>Ten dzień jest jeszcze piękniejszy od wczorajszego, ale pewnie mniej piękny od jutrzejszego </i>- pomyślałam.<br />
- Będę się zbierał, spóźnię się na zajęcia.<br />
- Dobrze, zrobiłam Ci kanapki, uważaj na siebie. - powiedziałam, pospiesznie dając mu kanapki do ręki.<br />
- Skarbie..?<br />
- Tak?<br />
- Bardzo Cię kocham i dziękuję, że jesteś przy mnie. - patrząc mi w oczy mówił tak, że nie dało się mu nie wierzyć.<br />
Uśmiechnęłam się szczerze, pocałowałam na "do widzenia" i odpowiedziałam tak samo ujmującym tonem jak on.<br />
- Leć już, bo się spóźnisz. Ja Ciebie też kocham.<br />
- Zadzwonię pomiędzy zajęciami. Cześć!<br />
Miałam czas do przemyśleń. Jak zawsze myślałam, jak bardzo go kocham i ile szczęścia mi daje. Minęła godzina może dwie. Oglądając pierwszy, lepszy program w telewizji, usłyszałam dzwonek do drzwi. Byłam zdziwiona, ponieważ nikogo się nie spodziewałam o tej porze. Pospiesznie poprawiłam włosy w lustrze i otworzyłam. W progu stało dwóch policjantów, pytających mnie o nazwisko. "Mamy dla Pani przykrą wiadomość.. pani mąż zginął w wypadku samochodowym, bardzo nam przykro". Po słowach, które usłyszałam nie czułam już nic, chciałam jedynie umrzeć wraz z moją miłością, bo człowiek bez miłości nie żyje, nie istnieje. Moją miłością był on, a teraz nie ma ani go, ani mnie. Już nic nie jest ważne.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
marengahttp://www.blogger.com/profile/17914295868934340805noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-989836365213250915.post-1394291486416643452013-01-21T11:20:00.002-08:002013-04-23T07:19:35.279-07:00szczęście, szczęście, szczęście!Po pierwsze chciałabym Wam bardzo podziękować za to, że jesteście. Motywacja jest najważniejsza, a moją motywacją jesteście Wy. Kiedy piszę, sprawia mi to ogromną przyjemność, dlaczego? Bo wiem, że nie piszę danych postów na marne. Mogą Wam się podobać lub nie, ważne, że wyrażacie swoją opinię - dla mnie to jest najważniejsze. Znajdujecie dla mnie chwile, kilka minut na mój post, by się wczytać w moje słowa. Dla mnie to bardzo dużo znaczy.<br />
Po drugie, jeśli czytacie moje posty i podobają Wam sie one, chcecie być "na bieżąco" i wiedzieć kiedy dodaję nowy post, polubcie mnie na facebook'u -<a href="http://www.facebook.pl/mrsmarenga" target="_blank"> <span style="font-size: large;">klik</span></a> . To jedno kliknięcie, a sprawia, że na chwilę pojawia się uśmiech na mojej twarzy dzięki Wam. :)<br />
Po trzecie, zachęcam na wyznawanie tego, co Was dręczy w komentarzach, o czym chcielibyście przeczytać, poznać moje zdanie oraz komentujących. Jeśli temat mi się spodoba i uznam, że nadaję się na nowy post, to taki stworzę, nie widzę żadnego problemu. :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<br />
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=c4BLVznuWnU" target="_blank">kliknij na chwilę przyjemności.</a><br />
<br />
<br />
Lubię czasami odpłynąć. Uśmiechać się do siebie, wspominając miłe chwile. Odpoczywać, myśląc o dobrych rzeczach. Czemu bym nie miała tego robić? Czemu nie miałabym cieszyć się ze swojego życia i tego co mnie spotyka? Każdego spotyka coś złego, jak i dobrego. Czasami nie zauważamy tych dobrych rzeczy,a szkoda, wielka szkoda. Ja zauważam i jestem bardzo szczęśliwa, gdy myślę o tych rzeczach. Dużo rzeczy może dawać szczęście. Nie znam definicji szczęścia, ono po prostu jest. Dla mnie szczęście to chwila. Chwila, która sprawia, że się uśmiecham i ktoś odwzajemnia mój szczery uśmiech, że mam oczy pełne zaskoczenia, czasami łez, że mam chęć krzyczeć jak bardzo uwielbiam te chwile, kiedy coś mnie pozytywnie nakręca, pobudza we mnie wszystko, tak jakbym rodziła się na nowo. W życiu miałam już dużo takich chwil. Tak jak każdy, mam co wspominać. Największe szczęście teraz daje mi pewna osoba, której wychodzi to bardzo dobrze. Nigdy nie zrozumiem jak to robi. Jakby wiedziała jaki zrobić ruch, bym się uśmiechnęła, jakby wiedziała, że nie umiem się na nią gniewać,jakby wiedziała jak mnie rozweselić i znając już tą metodę na pamięć - zawsze wychodzi pozytywnie. Jedno spojrzenie głęboko w oczy, pocałunek w policzek to takie moje małe szczęście. Jak ująć w słowach, że życie to wielkie szczęście i dar? Nie wiem. Wiem jedynie, że tak jest. Gdyby tylko pomyśleć głębiej, powiedzmy, że mogę stworzyć świat, jaki tylko mogłabym sobie wymarzyć.. Mogłabym stworzyć wszystko. Jaki by on był? Co bym dała ludziom i jak by oni wyglądali, gdybym mogła o tym zdecydować? Moja odpowiedź jest prosta. Stworzyłabym to samo,co jest teraz. Dałabym wolną wolę i prawo wyboru decyzji,by czuli się swobodnie, by mogli robić wszystko jak tylko chcą i żeby podejmowali decyzje, różne historie ludzi, żeby mieli właśnie co wspominać, te wspaniałe chwile z przyjaciółmi i z ich miłością,gdy są sam na sam, o! żeby wspominali te wszystkie życiowe szczęścia, i żeby ta chwila, w której wspominają wszystko też była malutki szczęściem. I każdy wyglądałby zupełnie inaczej, byłyby brunetki,blondynki,rude i szatynki i żeby było parę kolorów oczu,ale nie za dużo, żeby nie było za kolorowo, ale żeby była różnorodność. A jak jest teraz? Tak samo. Każdy może decydować jak przeżyje swoje życie, wygląd każdy dostaje inny, często nam się nie podoba, bo najnormalniej w świecie nam się nudzi.<br />
Szczerze? Patrząc na niektóre dziewczyny, które są pośmiewiskiem innych, myślę o tym, że ta dziewczyna jest albo mogłaby być na prawdę ładna. Gdyby tylko się uśmiechnęła. Czasami nie trzeba dużo, by coś zmienić. Na początek wystarczy nastawienie. Ono jest najważniejsze. Raz możemy być w dole, a raz na szczycie, takie jest życie. Wiem to po sobie. Nie tak dawno moje życie wyglądało zupełnie inaczej niż teraz. Sugerowałam się zdaniem innych, wmawiałam sobie, że zdanie innych to nic takiego i nie będę się nim przejmować. Jednak oszukiwałam sama siebie, bo przejmowałam się wszystkim nawet przesadnie i to bardzo. Wmawianie sobie pewnych rzeczy to jest błąd, wielki błąd jaki ludzie popełniają. Jeśli ktoś się przejmuje to trzeba pokazać ludziom, że znamy swoją wartość. Nie można dać wejść sobie na głowę. Trzeba sprawić, że gadanie innych wręcz Cię umacnia i sprawia, że stajesz się silniejsza. Znosić to godnie i zmienić jedynie wyraz swojej twarzy, uśmiechać się. Nie narzekać, żyć życiem, które dostaliśmy i doceniać je. Pokazać innym, że potrafimy cieszyć się ze swojego życia i nie musimy interesować się życiem kogoś, by się śmiać. Śmiech to zdrowie, ale nie kosztem innych. Kiedyś tak właśnie sobie powiedziałam, wzięłam się w garść. Czy poskutkowało? Myślę, że tak. Osiągnęłam maksimum szczęścia i potrafię cieszyć się każdym dniem. A reszta może mówić o mnie złe rzeczy. Nawet nie wiem, czy ktoś coś mówi lub wymyśla o mnie jakieś rzeczy. Może nie, a może tak,ale po prostu nie mam czasu na słuchanie tych rzeczy. Chciałabym, żeby zwłaszcza niektóre dziewczyny zrozumiały, że życie jest za krótkie i za piękne, żeby przejmować się czyjąś opinią i siedzieć w koncie, czekając na następny atak. Słowa bolą, ale jeśli się ich nie słucha, nie słyszy się ich. Znać swoją wartość i wiedzieć, co jest dla Was najważniejsze w życiu to podstawa, podstawa bez której ciężko ruszyć dalej. Może ktoś kto właśnie to czyta, mówi sobie "okej, skoro tak jest to dlaczego teraz siedzę sama i płaczę?". Zrozumie, że nie kłamię za jakiś czas, kiedy pozna swój cel, do którego będzie dążył. Ciężko opisywać takie rzeczy, one po prostu są. Jak już przyjdzie taki moment, że powiecie "jestem bardzo szczęśliwa i warto było czekać tyle czasu na tą chwilę" stwierdzicie, że wszystko jest po coś. Nawet pewne cierpienie, trzeba je przeczekać albo zacząć działać. :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />marengahttp://www.blogger.com/profile/17914295868934340805noreply@blogger.com25tag:blogger.com,1999:blog-989836365213250915.post-3195779946305551592013-01-15T11:57:00.001-08:002013-04-23T07:19:52.026-07:00Narzekacie? Przeczytajcie.Ostatnio mam dobre dni. Wszystko się układa, mogę przyznać, że osiągnęłam szczęście. Martwi mnie jedynie oglądalność bloga, gdyż nigdy nie będzie mnie satysfakcjonowała, ciągle mi mało. :) Bardzo miło, gdy ktoś czyta moje notki i mój wysiłek nie idzie na marne. Swoją drogą taki blog to fajna sprawa, można się otworzyć na ludzi,jak i na swoje poglądy. :) Na ten post czekałam długo. Chciałam by była określona liczba obserwujących, a 35 to nie jest źle jak na dzień dzisiejszy.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Dajmy się ponieść wyobraźni, tylko przez krótką chwilę pomyślcie, że jesteście już starzy, nie zostało wam wiele, jedynie wspomnienia. Tylko o to Was w tym momencie proszę. <span style="color: red;">Czytając to, wcielcie się w role danego bohatera</span>, przemyślcie kilka spraw.. z resztą, dajcie uczuciom pełną swobodę.<br />
<br />
Niedziela wieczór. Siedząc samotnie, mój wzrok spogląda na tonący woreczek herbaty w szklance gorącej wody. Zainteresowała mnie, wciąż patrzę bez uśmiechu ani smutku na twarzy. Przez chwilę słyszę jedynie grający w dali telewizor i patrzę się wciąż na tą samą szklankę wody z woreczkiem herbaty. Pozwala mi ona poczuć się refleksyjnie. Myślę, ile takich herbat wypiłam w swoim życiu. Ile mam wspomnień z nią związanych.<br />
Pierwsze z czym mi się skojarzyła to czasy dzieciństwa. Pamiętam, oburzoną mnie, gdy chciałam czuć się tak dorośle i wypić prawdziwą, sypką kawę wraz z gośćmi. Mama proponowała mi jedynie kawę zbożową, bo byłam za młoda. Słowo "za młoda" jeszcze bardziej mnie oburzało. Szczyt bezczelności! - pomyślałam. Foch szedł za fochem, a rodzina patrzyła na mnie z przymrużeniem oka, mieli ciekawsze tematy niż problemy jakże młodej jeszcze osóbki. Gdy pomyślę o mojej minie, potrafię śmiać się sama do siebie. Właśnie to robię, śmieje się w niebo głosy. W tamtym momencie patrząc na herbatę, miałam ochotę ją wylać. Nie byłam w stanie nic zrobić, bo czekałaby mnie kara. Wiedziałam, że gdy będę już dorosła będę niezależną kobietą, która wie czego chce i za wszelką cenę to zdobędzie. To było tak dawno..<br />
Pierwszy dzień w szkole. Usilnie próbuję sobie go przypomnieć, jednak bez skutku. Czas podstawówki wspominam raczej dobrze,jednak nie pamiętam nic konkretnego. Nie cieszy mnie to. 6 lat wycięte z mojego życia? To sporo. Nie wiem czy przeżyje jeszcze dwa czy trzy lata, a tu brak sześciu lat w pamięci.. Za to gimnazjum i szkołę średnią wspominam bardzo dobrze. Nie raz bałam się przed kartkówką,nie chciałam wstawać rano,symulując chorobą - czasem ze skutkiem. Teraz tego żałuję. Wiele bym oddała,by na nowo poczuć się jak wtedy, gdy miałam problemy, chciałam je rozwiązywać i dzielić się z nimi innymi. Wtedy to wszystko wydawało się ponure i szare,a niepotrzebnie. Jakie jest moje jedno z życzeń... Wziąć najgorszy dzień w moim życiu, gdy chodziłam do szkoły, by przeżyć go jeszcze raz. Nie ważne byłoby co się dzieje, ważne byłoby tylko to, że jestem młoda, piękna i mam przed sobą całe życie. Nie wiedziałam ile mnie jeszcze spotka, gdybym ja teraźniejsza powiedziała mi tamtejszej licealistce wtedy, jakie będę miała życie - wyśmiałabym siebie. Nie wierzyłabym, że będę miała takie szczęście, co więcej! Że już<span style="color: red;"> jestem szczęściarą mając młodość w garści.</span><br />
Pierwsza miłość była tak dawno, a jednak tak dobrze ją pamiętam. W końcu była również moją ostatnią miłością, cały czas mam ją w swoim sercu. Pierwsze dwa lata teoretycznie dopiero się poznawaliśmy,a już tak wiele o sobie wiedzieliśmy. Tak myśleliśmy, że wiemy wszystko. Jednak po długim stażu miłosnym stwierdzam, że poznaje się człowieka całe życie. Nigdy nie zna się go dobitnie i ostatecznie. To jest wspaniałe. Upadki i wzloty, miłość jest piękna, zawsze to mówiłam. Niemożliwe do osiągnięcia szczęście, otrzymałam właśnie przez miłość. Pamiętam, nasze kłótnie. Każdy z nas miał dużo do powiedzenia i uparcie trzymał się przy swoich argumentach. Nigdy nikt nie odpuszczał, chcąc przekonać drugą osobę, wiedząc, że to nie możliwe,bo ona myśli to samo. Gdy brakowało słów, patrzyłam w jedno miejsce. Może to dziwne, ale najczęściej moje oczy spoglądały na szklankę z napojem czy też herbatą. Nie raz chciałam coś powiedzieć, ale po długiej ciszy, po prostu tchórzyłam. Bardzo teraz tego żałuję. <span style="color: #cc0000;">Każda sekunda może dać uśmiech, każda. Wystarczy po nią sięgnąć</span>, choć jest to bardzo trudne, teraz o tym wiem. Spasować potrafi każdy, a ja niestety wiele razy tak robiłam, czekając na jego ruch. Czasami się opłacało, pocałunek w policzek i mocne przytulenie z jego strony. Wtedy pamiętam dokładnie, chciało mi się płakać. Zwłaszcza, gdy było okres,w którym kłóciliśmy się kilka razy w ciągu dnia. Poczułam taką ulgę, że łzy leciały mi same. Pomyślałam, że mogłabym nie poczuć już jego ust, dłoni ani ciepła, gdy mnie przytulał. Nie chciałam go puszczać, trzymałam go mocno i już trochę z pół żartem ściskałam, mówiąc, że tak bardzo go kocham, a on mówił, że słabiutko, po czym uścisnął mnie tak, że gałki oczne same wyszły mi na zewnątrz. <i><b>"Twoje kochanie to nic w porównaniu do mojego"</b></i>. Tak bardzo go kocham, że nie da się tego opisać słowami, umieram z tęsknoty za nim. Już dwa lata mineło od jego śmierci, a ja wciąż widzę jego uśmiechniętą twarz. Wspólne mieszkanie, wspólna sypialnia, kuchnia,. Wszystko <b>NASZE</b>. Tyle nowości, taka swoboda. Boże,byłam taka szalona! My byliśmy szaleni i przede wszystkim zakochani. Gdy to wspominam, mam łzy w oczach. Wiem, że nie mogę nic zrobić,by cofnąć czas. By Bóg dał mi choć jeden taki dzień, w którym on będzie jeszcze przy mnie. Bym poczuła jego ciepło, jego ręce, jego usta, które zawsze były moje i tak mnie kochały. Nic mi już nie zostało.<br />
Siedzę samotnie, patrzę w szklankę herbaty. <u>Tęsknie za nim</u>. Tak strasznie za nim tęsknie. Oddałabym życie, za jedną kłótnie z nim, za jeden pocałunek, nie wspominając o wspólnej nocy. Jestem straszną grzesznicą. Nie dlatego, że robiłam szalone rzeczy, ale dlatego, że <span style="color: #990000;">nie doceniałam wszystkich dni,które miałam w garści. </span>Czuję, że każdy dzień mógłby być mój. Nie ważne z czym by się to wiązało, chce pokazać i dać ludziom szczęście! Teraz? Teraz nic już mi nie zostało. Nadzieja umrze wraz ze mną. Nadzieja, że poczuje jego ciepło i strach przed tęsknotą, ale nie poczuję tęsknoty. Gdy pomyślę, ile ludzi nie docenia tego co ma, chce mi się krzyczeć. Dlaczego?! I to ja robiłam to samo.. <span style="color: #cc0000;">Ile rzeczy bym zmieniła, gdybym dostała taką szansę. </span>Bym znowu mogła być młoda, piękna..<span style="color: #cc0000;"> </span>Na pewno poszłabym do mamy, przytuliła i powiedziała jak bardzo ją kocham i ile jej zawdzięczam. Do taty, że zawsze mnie wspiera i jestem jego.. zawsze będę jego kochaną córką.. Nie wspominając o babci, która pewnie leżałaby w szpitalu. Siostra? Miałabym jej dużo do powiedzenia, na pewno wytknęłabym jej wszystkie błędy, wyżyła się, ale na końcu podziękowała, że ją mam i mam na kim się wyżyć, że bardzo ją kocham i jest dla mnie ważna. Na końcu zostałby chyba on. Nie wiedziałabym co mam mu powiedzieć. Cieszyłabym się, że znowu go widzę i jest przy mnie. Strzela fochy, obraża się. Oj, na pewno zamiast fochać się za to, że on się focha, podeszłabym uściskała i powiedziała, że jak kiedyś coś nas rozdzieli to uschnę z tęsknoty. Nie mogę już o tym myśleć, wystarczy. Twarz mam całą we łzach. Tak właśnie dzieje się ze mną teraz.<br />
_________________________________________________<br />
<br />
<i>Dla mnie, to jest właśnie ta szansa. Na docenienie każdej,ale to każdej chwili jaka mnie spotka. Gdy będziecie czuli się źle, wręcz okropnie, pomyślcie o tym, że za kilka lat za tą chwilę oddalibyście wiele. Jeśli macie blisko siebie teraz kogoś, idźcie,przytulcie go, bo kiedyś nie będziecie mieli na to szansy. Jeśli pokłóciliście się z przyjaciółką czy nie wiecie czy wybaczyć osobie, którą kochacie to pamiętajcie, ta chwila już nie wróci, zostanie w waszych sercach,ale wszystko mija. Z biegiem czasu każdy zauważa, jak szybko się starzeje, to nieuniknione. Nie wstawajcie rano z grymasem i nie leńcie się za dużo. Jest tyle rzeczy,które jeszcze można zrobić. Doceniajcie swoje życie i wszystko co Was otacza i pamiętajcie, że nigdy nie jest tak źle, że lepiej by być nie mogło.</i><br />
<i><span style="font-size: large;">Zawsze wychodzi słońce, a zależy tylko od Was, kiedy wyjdzie Wasze</span>. :)</i><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
marengahttp://www.blogger.com/profile/17914295868934340805noreply@blogger.com45tag:blogger.com,1999:blog-989836365213250915.post-53948774262734997542012-12-25T14:19:00.003-08:002013-04-23T07:20:06.845-07:00Wasze tematy, moje posty!Witajcie! Z danych świąt najlepiej lubię dzień jutrzejszy, gdyż jest najbardziej rodzinnym dniem w naszej rodzinnej tradycji. Wszyscy się spotykają i klimat dobrze odzwierciedla świąteczny czas. Nie lubię zbytnio mówić na swój temat. W moim blogu bardziej kieruję się sprawami życiowymi, które dotyczą każdego z nas, by mogły was zainteresować. Kilka opisów, zdjęć z mojego życia, ale głównie sprawy dość refleksyjne.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<span style="font-size: large;">I w tym momencie chcę zgłosić się do was!</span> Kolejne posty, będą inspirowane najlepszymi tematami, jakie podacie w komentarzach. Chodzi o to, byście za moim pośrednictwem, sami kreowali tego bloga. Najlepsze,życiowe tematy będą przeze mnie rozwijane w kolejnych postach oraz mam nadzieję, że będą wyłaniane wasze opinie na dane tematy. Tematyka jest dozwolona, piszcie o wszystkim co wydaje się wam ciekawe. Jeśli nie wiecie do końca o co mi chodzi, poczytajcie moje starsze posty. Pisałam o drugim imieniu świąt, co najbardziej Was zszokowało i dało do myślenia. O to właśnie mi chodzi. Osoby, które napiszą najlepsze tematy w komentarzach, które dają do myślenia oraz mnie zainspirują będą zareklamowane w postach. Czyli na końcu postu wystawię linki danych blogów. Mam nadzieję, że uda mi się Was zachęcić do tego działania. To na prawdę może być ciekawe, gdyż to co Was ciekawi może zaciekawić również innych.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
Na końcu chciałabym przekazać Wam dobrą, świąteczną energię, która ostatnio u mnie zawitała. Cieszcie się chwilą i kąciki ust podnieście ku górze. Trzymajcie się!marengahttp://www.blogger.com/profile/17914295868934340805noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-989836365213250915.post-75208658801012913992012-12-23T08:34:00.000-08:002013-04-23T07:20:31.349-07:00Wszystko co dobre.Mieliście kiedyś uczucie, że chcecie zostać w miejscu? Nie chcecie iść dalej.. Ja osiągnęłam taki stan. Chcę, żeby chwila ta trwała wiecznie. Czuć, że to Twój moment, kiedy możesz osiągnąć szczyty, podbić każdą górę. Siedzę i słucham<b style="color: #073763;"> </b><a href="https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=UAWcs5H-qgQ#!" style="font-weight: bold;" target="_blank"><span style="color: #134f5c; font-size: large;">"The a team"</span></a><b style="color: #073763;">. </b>I nic mi się nie chce, mam wszystko. Rodzina,miłość,spokój to właśnie dla mnie szczęście. Czego więcej potrzeba do szczęścia? Nikt mi nie powie, że pieniądze grają główną rolę. Jak są to jest dobrze, jak ich nie ma, jest gorzej, ale zawsze można sobie poradzić.<br />
<br />
Bianka śpi obok, jest spokojna. Ma z nami dobrze, czasem dostanie coś w nagrodę z obiadu albo jakąś zabawkę. Zero problemów, tylko sen i zabawa. Ona to ma życie! Kochany pies. Pies może dać na prawdę dużo radości w życiu człowieka. Choć czasem potrafi zezłościć, to tak samo potrafi rozweselić.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
Tak, wiem. Jest cudowna. :-) Poprzednia notka była trochę pesymistyczną lub bardziej realistyczna.. ale w tej chciałabym życzyć, by każdy osiągnął swój cel w życiu. By osiągnął miłość, spokój i przede wszystkim szczęście. By znalazł swoje miejsce na ziemi, gdzie czuje się dobrze i swobodnie. Może jest to na Karaibach, a może przy konkretnej osobie. Tego nikt nie wie, dopóki tego nie odczuje. Każdy ma indywidualne życie, wybory i uczucia. Często dziwimy się, jak inni postępują, ale ja wiem, że każdym kieruje to samo, a jednak coś innego. Ludźmi kierują uczucia i pogoń za szczęściem, a każdy ma inne uczucia i inaczej patrzy na szczęście. Dlatego nie traktujmy innych z góry. Życzę Wam również dużo obserwatorów, bo na pewno jest miło, gdy widzicie jak ilość osób interesujących się Wami rośnie - wiem to po sobie! Ja bardzo cieszę się, gdy widzę nowe osoby, które mnie obserwują, czy też polubią na fanpage'u. Jeśli chcecie to podaje link, będzie mi miło : <a href="http://www.fbl.pl/mrsmarenga" target="_blank"><span style="color: #134f5c; font-size: large;">www.facebook.pl/mrsmarenga</span></a> ! :) Życzę dobrych ocen, czułości i radości oraz szalonej i niepowtarzalnej zabawy sylwestrowej. I żeby caaaalutki Wasz rok był spędzony z uśmiechem na twarzy.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
I z takim uśmiechem Was żegnam. Mam nadzieję, że miło spędzicie te święta :)<br />
<br />
PS. Bym zapomniała! Życzę Wam dużo prezentów pod choinką! Bo co jak co,ale prezenty powodują najszczerszy uśmiech na twarzy każdego z nas! Trzymajcie się!marengahttp://www.blogger.com/profile/17914295868934340805noreply@blogger.com36tag:blogger.com,1999:blog-989836365213250915.post-21952857781204498332012-12-22T13:47:00.001-08:002013-04-23T07:20:53.544-07:00Drugie imię świąt.<div style="text-align: justify;">
Święta.. Pozwolicie, że pokażę wam czas świąt nie tylko z tej dobrej strony? Poprzez tą notkę nie chcę was namawiać do nie tolerowania tych tradycji,ale do tego, byśmy otworzyli oczy na to, co nas otacza. Nie tylko na te dobre rzeczy.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=dDoGcSIhKE4" rel="" target="_blank">By stworzyć klimat. </a><- klik</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Święta to czas rodziny. Czas przyjaciół. Czas uśmiechu na twarzy, prezentów, kolorowych ozdób i wesołych piosenek lecących w radiu. Czas, w którym wszyscy powinniśmy zapomnieć o problemach, mieć na uwadze szczęście przede wszystkim drugiej osoby. Czy tak właśnie postępujemy? W zatłoczonych sklepach, gdzie można się pozabijać od ilości ludzi przez szał przecen, patrzymy głównie na sprawy materialne. Owszem, lubię prezenty, wręcz kocham. Nie są one jednak najważniejsze. Wzięłam do siebie słowa bardzo mi bliskiej osoby. <i>"Nienawidzę świąt, mój humor wróci,gdy one się skończą"</i>. Nie jest to spowodowane banalnymi powodami.</div>
<b>Dzieci z domów dziecka.</b><br />
<br />
Z kim chcielibyśmy spędzać święta jak nie z rodziną. Jak mielibyśmy to zrobić, gdy jej po prostu brak? <i>Czas żalu,</i> że nie mamy nikogo u swego boku. <i>Czas przygnębienia,</i> braku poczucia, że jest się kochanym. <i>Czas płaczu i smutku. </i>Czasami nie jest to tak kolorowe jak mogłoby się wydawać. Jak wiele robimy, by podarować szczęście innym? Nie tym najbliższym, tym, którzy nie mają nikogo. By choć przez chwilę poczuli się kochani.<br />
<br />
<b>Dzieci w szpitalu.</b><br />
<br />
W moim życiu było wiele ciężkich chwil. 1/4 swojego życia spędziłam na jeżdżeniu po szpitalach. Wzrok dzieci, cierpiących dzieci nie da się opisać. Ile jest dzieci w tak ciężkim stanie, że nie mogą wyjść na święta ze szpitala? Zostają w nim, z nadzieją na lepsze jutro. Choć w 50% przypadków wcale nie będzie lepsze. Jest wiele akcji charytatywnych, gdzie jest zbierana żywność. Oczywiście, to bardzo pomaga. Jednak dużą pomocą jest rozmowa, pozytywne nastawienie i dobra energia,którą możemy przekazać innym. Nie tylko dzieci cierpią. <i>Czas cierpienia i rozczarowań.</i><br />
<br />
<b>Starsi ludzie w domach starców.</b><br />
<br />
Jak może się czuć człowiek, który spędza wigilię w domu starców, samotnie i jest świadomy tego, że to mogą być jego ostatnie święta? Ja tego nie wiem, mogę jedynie podejrzewać. Kiedy o tym myślę mam uczucie żalu, żalu do Boga, że pozwala, by tak czuł się człowiek. Chciałabym pomóc tym ludziom, są tacy samotni. Jednak nie da się pomóc wszystkim, co dzień czują się oni źle, jednak święta to przecież wyjątkowy czas.<i> Czas samotności i żalu</i>.<br />
<br />
<b>Ludzie po stracie bliskiej osoby.</b><br />
<br />
Nie wiem dlaczego,ale od kiedy pamiętam, bliscy mi ludzie umierają w okresie świąt. To boli najbardziej. Pierwsza wigilia bez danej osoby. Bez córki,syna? Może męża czy też matki. Śmierć jest okropna, ale boli bardziej, gdy wszystko o niej przypomina. Święta to<i> czas namysłu, czas wspomnień.</i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
W tym całym świątecznym zamieszaniu, szale przecen, wyobraźmy sobie sytuację innych. Podajmy innym powody do radości w tym czasie. Zaprośmy może kogoś na wigilię, kto nie ma gdzie pójść? Powiedzmy słowo otuchy, czy też podzielmy się kawałkiem ciasta. Może to czas, by wybaczyć komuś błędy lub prosić o wybaczenie? Pamiętajmy, że nikt nie jest idealny i żyje na swój własny rachunek,ale też pamiętajmy, że nie jesteśmy w tym świecie sami i raz na wozie, raz pod wozem. Sytuacja może się odwrócić i my też możemy potrzebować tej pomocy.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Dlatego w tym okresie, życzę wam dobrego serca, zrozumienia oraz skruchy, byście mogli otworzyć oczy na to, co was otacza. <span style="color: #444444;">Wesołych świąt. :)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
marengahttp://www.blogger.com/profile/17914295868934340805noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-989836365213250915.post-60005609604586567872012-12-20T06:31:00.000-08:002013-04-23T07:21:15.634-07:00Przepis na sukces?Czuję się trochę.. zakłopotana. Wczoraj nie mogłam zasnąć. Kolejny dzień w łóżku przyprawił mnie o zawroty głowy, ale dał mi czas do przemyśleń. Miałam go dużo. Co jeśli tylko szczęście jest pozorne? Jeśli miłość tylko wydaje się być piękna? A może w ogóle ona nie istnieje? Przez parę miesięcy byłam wręcz ogarnięta szczęściem, więc dlaczego znowu to się zmienia. Nie rozumiem rzeczy, które w krótkim czasie potrafią się zmienić. Tym bardziej, że tylko ja je zauważam. Czy przesadzam? Czy po prostu ktoś próbuje zmylić moją rzeczywistą wizję w coś mylnego. Jestem histeryczką. Tak, to pewne. Ale czy mam do tego stosowne powody? Myślę, że tak. Każdy z nas ma jakieś słabe punkty, których presji nie wytrzymuje. Moją jest miłość. Zazdrość, brak zaufania równa się z brakiem koncentracji na typowych,codziennych rzeczach oraz stresem. Może niepotrzebnie. Miłość nie składa się tylko z pięknych chwil, miłych wspomnień i chwili słabości do drugiej osoby. Moim zdaniem miłość jest tylko pozornie zawsze piękna. To też chwile krytyczne, pomoc w chorobie, a przede wszystkim wsparcie. A kiedy go nie ma? Kiedy nie ma wsparcia? Jest, teoretycznie, ale praktycznie się go nie czuje. Nie chce tego wypalić, jak świeczki. Porównałam miłość do świeczki, jest już chyba źle. <span style="color: #0b5394;">Nie poddawać się, by wygrać</span>, a nie <span style="color: #0b5394;">poddać się, by przegrać</span>. To jest miłość. Bez poddawania, z motywacją do lepszych dni. Nie chce tęsknić za tym czego już nie ma. Chcieć to nie móc moi mili. Może robić wszystko, by to wróciło. W odpowiedni sposób. Mieć plan, plan na życie, plan na miłość.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
Plan jest następujący.<br />
1. Wyzdrowieć. To jest dla mnie teraz najważniejsze, chce skupić się na sobie, zdecydowanie. Może za bardzo skupiłam się na szczęściu innych, niż na swoim. Przecież dążę do własnego spełnienia,prawda? Każdy człowiek chce się spełnić, dlatego zaczynajcie od siebie. Innych i tak mało interesuje co myślicie, czy też co będziecie robić. Wy jesteście najważniejsi, a troskę o innych zostawcie na później.<br />
<br />
2. Nie przejmować się. W końcu jak coś ma się stać to się stanie, a tym, że pokazuje, że się przejmuję, tylko pogorszę sytuację, ba! Nawet mogę doprowadzić do nieoczekiwanych sytuacji.. Nie będę panikarą! I wy też dziewczyny nie bądźcie. Pokażcie, że czasami nie zależy wam, choć wcale tak nie jest.. Stawiajcie pozory silnej, aż w końcu takie będziecie. Silne i niezależne. Kiedy będziecie czuły, że możecie osiągnąć wszystko, to będzie moment kulminacyjny.<br />
<br />
3. Czekać. Czas jest najlepszy na wszystko. Choćby nie wiem kto, co mi powiedział - to prawda. Czas leczy rany, skłania do przemyśleń, pozwala się wyciszyć. A właśnie to chcemy osiągnąć. Braku problemów, a raczej nie pochłaniania ich aż tak bardzo. Zero stresu, uśmiech na twarzy, klatka do przodu, a wszystko przyjdzie samo. Raz już wzięłam byka za rogi, spięłam się i dokonałam tego, że byłam w takim stanie. I wiecie co? Stało się to czego oczekiwałam. Dlatego wzięcie się w garść to pierwsza moja rada do dobrego sukcesu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
PS. Zazdrość czasami jest dobra dziewczęta! Zwłaszcza kiedy to ktoś jest zazdrosny o was. Może warto sprawić,by ktoś zwrócił uwagę co może stracić lub.. już to traci. :) </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: Courier New, Courier, monospace;">xoxo, mrs. marenga ^.^</span></div>
marengahttp://www.blogger.com/profile/17914295868934340805noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-989836365213250915.post-30218659223020885792012-12-19T02:16:00.003-08:002013-04-23T07:21:31.763-07:00Łóżko, herbata i plotkara.<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Trzeci dzień spędzony w łóżku jest niczym dwa tygodnie ciężkiej pracy w kopalniach. Kto by pomyślał, na ludzki </span><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">rozum, jak odpoczynek może męczyć? Budzę się co dzień z zapchanym nosem i kluchem w gardle,który usilnie </span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;">próbuje wykaszleć - bez skutku. Przez 72h zdążyłam obejrzeć 2 sezony The gossip girl, po czym dziś zaczynam 3 sezon. Piątek będzie dla mnie zbawiennym dniem, gdyż w ten dzień planuje opuścić moje łoże, które przez chorobę tak się do mnie przywiązało i usilnie pragnie, żebym jeszcze w nim została. Ale nie! Liberum veto! Trzeba wziąć się w garść i przede wszystkim za siebie, wraz z tym wróci dobre samopoczucie i pozytywne nastawienie. Najważniejsza jest motywacja! Ile razy słyszy się w telewizji, radiu czy czyta się w internecie, że przez dobre podejście i właśnie tą tzw. motywację można osiągnąć szczyty.. tak,tak. Łatwiej powiedzieć, a trudniej zrobić. Jedna część mnie chce wyjść do ludzi, a druga jeszcze by się poleniła w łóżku, gdzie nie ma żadnych problemów.. I gdzie tu współpraca?! Rozumiem, że jedni są tak leniwi, że nie chce im się nawet zrobić jedzenia, czy też wyjść na papierosa, a drudzy tak pracowici, że nie mają na to czasu, ale dwa w jednym? To pewnie skutek tego, że sama nie wiem czego chce. Nakierowywanie na pewną drogę czasem nie bywa takie złe. Owszem, powinniśmy dążyć za własnymi przekonaniami, ale czasami ich po prostu nie mamy.</span></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;">W związku z tym, że czasami nie mamy swoich przekonań lub zupełnie rezygnujemy z przemyśleń na dany temat, można ująć, że się poddaliśmy. A dlaczego? Wydaję mi się, że zazwyczaj dlatego, że nie idzie coś po naszej myśli. Wiem to sama po sobie, jak bardzo lubię gdy wszystko idzie zgodnie z planem, a jaka jestem zła,gdy tak się nie dzieję. Mimo tego, że każdy wie, że nie będzie zawsze po jego myśli, ciężko jest się z tym oswoić. Nie umiem przegrywać albo po prostu nie lubię. Nikt nie lubi. Przegraną może być właśnie sytuacja, w której czujemy się źle, bo jest inaczej niż się wydawało, że będzie. A nie raz mówiłam, że z przegraną trzeba się oswoić, że raz się jest na górze, raz na dole. Ha! Łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić. Grunt to nie popełniać tych samych błędów.. bla bla bla. Kiedy ja ciągle je popełniam. Ciągle widzę swoje racje w tym co mówię i przecież to nie są błędy. To jest po prostu osobowość.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span>marengahttp://www.blogger.com/profile/17914295868934340805noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-989836365213250915.post-45794272460772006342012-12-18T03:09:00.002-08:002013-04-23T07:21:49.629-07:00Hi.To będzie dla mnie nowe doświadczenie. Nazywam się Oliwia i mam nadzieję,że z biegiem czasu będę miała kilka stałych czytelniczek. Moje początki zazwyczaj są ciężkie, jak pewnie i u was. Nie zniechęcę się, będę uparcie dążyć do swojego celu. Trzymajcie się!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
marengahttp://www.blogger.com/profile/17914295868934340805noreply@blogger.com4