people

niedziela, 16 marca 2014

miłość.

  Wracam tu. Wracam, kiedy tego potrzebuje. Wracam, kiedy jest źle i nie wiem co ze sobą zrobić, kiedy czuje się zbyt mała dla problemu i kiedy mój świat się zmienia. Każdy ma swoje miejsce, do którego wraca, szukając ukojenia i rozwiązań. Czuje się bezsilnie, wiedząc, że do rozwiązania problemu jest potrzebny czas. Cierpliwość to cecha bardzo znacząca, aczkolwiek ja jej nie posiadam i chyba już jej nie nabędę. Nie da się uniknąć popełniania błędów, bo są one wpisane w nasze życie, możemy ewentualnie omijać poprzednie.      Zazwyczaj wszystkie moje teksty są motywujące do pozytywnego myślenia i indywidualnej refleksji. Ten będzie podobny,aczkolwiek chce jednak uświadomić coś każdemu, kto to czyta. Uporządkowana hierarchia wartości życiowych u każdego człowieka jest najważniejszym elementem w całym życiu. Religia, praca, rodzina czy zabawa. Wszystko ma swoje wartości. Pomijając religię, czynnikiem budującym fundamenty jest miłość. Co to za życie bez miłości? Potrzeba przytulenia drugiej osoby jest rzeczą wpisaną w ludzki umysł. Potrzeba zrozumienia przez drugiego człowieka i czucie się tym.. tym najważniejszym. Być komuś potrzebny i mieć kogoś, bez kogo życie nie miałoby już sensu. Nie lubię słowa "przyzwyczajenie". Myląc je z potrzebą, popełniamy znaczący błąd. Brnąć dalej w związek, który opiera się jedynie na wspólnym mieszkaniu, dzieciach czy kredycie - to nie miłość. Nie ma żadnych wymówek, trzeba żyć tak, by być szczęśliwym,a nie uwięzionym w pułapce.
 "Chciałabym umrzeć z miłości." Ja to czuje, czuje coś, czego nie czułam nigdy. Czuje to przez ostatnie 10 miesięcy. Jego zapach, dotyk, słowa, które wypowiada - kurcze, on potrafi uzależniać. Brakuje mi go w każdej sekundzie,kiedy nie ma go przy mnie. Chce czuć się tak całe życie, niech się to już nie zmienia. Jednak trzeba brać pod uwagę kruchość tych uczuć. Im są mocniejsze, tym bardziej można ulec rozpaczy. Jeden mały błąd może zaboleć. Zdążyłam się za nim stęsknić, choć widzieliśmy się zaledwie kilkanaście godzin wcześniej. Cisza jest najgroźniejszą bronią. Niepewność, żal i bezsilność. Czuję strach przed jutrem, przed przyszłością. Nie wiem czy mogę sobie ufać. Czy to możliwe, że ufam komuś bardziej niż sobie? Miłość sprawiła, że boje się nieznanych mi ruchów. Boje się, że mogę postąpić wbrew moim przekonaniom.
 Na dziś kończę. Muszę odpocząć. Jeszcze tu zawitam. Wy też tu zawitajcie, jeśli macie słabszy dzień, czytajcie posty. Pomoc to najlepsza rzecz, przez którą czuje się doceniona. Pozdrawiam.